top of page

Arteterapia, co to?

  • Writer: Natasha Siemaszko
    Natasha Siemaszko
  • Mar 12
  • 8 min read

Updated: 3 days ago

Czy sztuka potrafi leczyć? Już od czasów prehistorycznych ludzie przelewali swoje emocje na malowidła i rzeźby, intuicyjnie korzystając z terapeutycznej mocy twórczości. Współcześnie zjawisko to nosi nazwę arteterapii, dosłownie „leczenia przez sztukę”. To jedna z najbardziej interdyscyplinarnych form terapii, łącząca w sobie psychologię, sztuki plastyczne, muzykę i wiele innych dziedzin. Nie da się jej zamknąć w sztywnych ramach jednej specjalizacji, „arteterapia to jeden z najpiękniejszych problemów” współczesnej psychiatrii i medycyny, jak obrazowo piszą Bartosz Łoza i Aleksandra Chmielnicka‑Plaskota (Arteterapia część 1 - wydawnictwo Difin). Mówiąc najprościej, jest to forma psychoterapii, w której zamiast słów używa się środków artystycznych – procesu twórczego i powstałego dzieła – jako języka komunikacji (Arteterapia a twórczy rozwój osobowości – Robert Bartel — Arteterapia.pl).


Poprzez malowanie, rysowanie, śpiew czy taniec uczestnik może wyrazić to, czego nie umie lub nie chce powiedzieć wprost, a terapeuta towarzyszy mu w nadawaniu tym ekspresjom znaczenia. Co ważne, nie trzeba być utalentowanym artystą, by korzystać z arteterapii, nie ocenia się tu estetyki prac ani techniki, liczy się szczerość przekazu i emocje. Kluczowe jest stworzenie bezpiecznej, pełnej akceptacji przestrzeni, gdzie można pozwolić sobie na kreatywność bez lęku przed oceną. Taka twórcza swoboda otwiera drogę do lepszego zrozumienia siebie oraz swoich przeżyć, a w efekcie – do pozytywnej zmiany i poprawy jakości życia.


Historia arteterapii

Pomysł wykorzystania sztuki w celach leczniczych narodził się w pierwszej połowie XX wieku, a pionierem tej metody był Adrian Hill – brytyjski artysta i nauczyciel sztuki. Przebywając na leczeniu gruźlicy, odkrył on, że malowanie pomaga mu odzyskać psychiczną równowagę. W 1942 roku jako pierwszy użył terminu art therapy (arteterapia) i został zatrudniony w szpitalu jako arteterapeuta. Niezależnie od niego w USA psychoanalityczka Margaret Naumburg również rozwijała koncepcję terapii poprzez twórczość, kładąc nacisk na spontaniczną ekspresję nieświadomych treści u pacjentów. W ślad za Naumburg poszła m.in. Edith Kramer, uznawana za współzałożycielkę arteterapii amerykańskiej, która podkreślała znaczenie procesu tworzenia i wartości estetycznych dzieł w procesie zdrowienia. Tak narodziła się arteterapia – początkowo stosowana intuicyjnie przez artystów w szpitalach psychiatrycznych i sanatoriach, z czasem zyskała solidne podstawy teoretyczne i coraz szersze uznanie. W drugiej połowie XX wieku powstały pierwsze stowarzyszenia arteterapeutów (m.in. w 1969 r. Amerykańskie Stowarzyszenie Arteterapii), a metoda ta zaczęła być wykorzystywana na całym świecie – od klinik psychiatrycznych, przez szkoły i więzienia, po domy opieki. Do Polski idee arteterapii dotarły kilka dekad temu – obecnie działają tu organizacje branżowe (np. Polskie Stowarzyszenie Terapii Przez Sztukę) i prowadzone są studia z tego zakresu.


Techniki i formy

Arteterapia przybiera wiele form – tyle, ile istnieje sposobów ludzkiej ekspresji. Terapia poprzez sztukę nie ogranicza się wyłącznie do malowania obrazów. W zależności od potrzeb i predyspozycji uczestnika można wykorzystywać różnorodne formy twórczości. Najczęściej wyróżnia się następujące rodzaje arteterapii:


  • Plastykoterapia (terapia sztukami plastycznymi) – klasyczna forma arteterapii, która obejmuje m.in. malarstwo, rysunek, rzeźbę, collage, lepienie z gliny czy inne działania plastyczne. Poprzez tworzenie obrazów i form wizualnych uczestnik wyraża swoje uczucia i fantazje w materialnej postaci. Kontakt z farbami, fakturą gliny czy kredką w dłoni uruchamia zmysły i pozwala ujarzmić trudne emocje w bezpieczny sposób.

  • Muzykoterapia (terapia dźwiękiem) – wykorzystuje dobroczynny wpływ dźwięków i rytmu. Słuchanie muzyki, śpiew, gra na instrumentach – wszystko to może służyć odreagowaniu napięć. Melodia bywa pomostem do wspomnień i emocji, a improwizacja muzyczna daje ujście temu, co niewyrażalne słowami.

  • Choreoterapia (terapia tańcem i ruchem) – sięga po ekspresję ciała. Poprzez taniec, gest, ruch można wyrazić całą gamę stanów wewnętrznych – od radości po złość – i uwolnić je w kinetycznej formie. Taniec terapeutyczny nie polega na nauce kroków, lecz na swobodnym poruszaniu się tak, jak dyktuje nam nastrój. Ciało „opowiada” historię emocji, a ruch pomaga je regulować.

  • Teatroterapia (dramaterapia) – odgrywanie ról, elementy teatru i dramy są tu narzędziem do pracy nad sobą. Uczestnicy wcielają się w różne postaci lub scenki, co umożliwia spojrzenie na własne problemy z dystansu. Psychodrama pozwala przepracować trudne sytuacje w symbolicznej przestrzeni sceny – bez realnych konsekwencji, za to z realnymi wnioskami.

  • Biblioterapia i poezjoterapia – słowo pisane również ma moc uzdrawiania. Czytanie odpowiednio dobranych utworów (np. bajek terapeutycznych w bajkoterapii) albo samodzielne pisanie pamiętnika, wierszy czy opowiadań pomaga uporządkować myśli i emocje. Tekst staje się lustrem, w którym odbijają się wewnętrzne przeżycia – ich wspólna analiza z terapeutą sprzyja lepszemu zrozumieniu siebie.

  • Inne kreatywne formy – arteterapia ciągle się rozwija, szukając nowych dróg wyrazu. Coraz popularniejsza staje się np. filmoterapia (analiza filmów i tworzenie własnych nagrań w celach terapeutycznych) czy muzeoterapia, która polega na obcowaniu ze sztuką w galeriach i muzeach jako formie wsparcia psychicznego.


Niezależnie od medium – czy będzie to pędzel, dźwięk, taniec czy pióro – ważne, by służyło ono celom terapeutycznym. Dlatego często łączy się różne formy, tworząc podejście holistyczne skrojone pod daną osobę. Na przykład ktoś może najpierw namalować swój gniew, a potem spróbować wytańczyć związane z nim napięcie – kombinacja metod pozwala dotrzeć do problemu z różnych stron.


Kto może prowadzić arteterapię?

Skoro arteterapia łączy w sobie elementy sztuki i psychologii, osoba prowadząca takie zajęcia musi posiadać kompetencje z obu tych obszarów. Profesjonalny arteterapeuta to najczęściej ktoś, kto ukończył studia wyższe (np. psychologię, pedagogikę, terapię zajęciową lub kierunki artystyczne), a następnie specjalistyczne szkolenie z terapii przez sztukę. W Polsce istnieją studia podyplomowe kształcące arteterapeutów oraz rozmaite kursy doszkalające. Choć zawód arteterapeuty nie jest jeszcze formalnie uregulowany prawnie, to w praktyce od osób zajmujących się arteterapią wymaga się solidnego przygotowania. Zazwyczaj obejmuje ono wiedzę z zakresu psychoterapii, teorii rozwoju, a także umiejętność praktycznego zastosowania różnych technik artystycznych w pracy z ludźmi. Wielu arteterapeutów to psychologowie lub pedagodzy, którzy dodatkowo są artystami albo przynajmniej pasjonatami sztuki.


Warto podkreślić, że prowadzenie terapii, także tej przez sztukę wiąże się z ogromną odpowiedzialnością za drugiego człowieka. Dlatego osoby zajmujące się nią powinny nie tylko znać techniki plastyczne czy muzyczne, ale przede wszystkim rozumieć procesy psychologiczne i terapeutyczne. Podczas sesji mogą bowiem pojawić się silne emocje, ukryte traumy czy inne trudności, z którymi niedoświadczona osoba mogłaby sobie nie poradzić. Profesjonalny arteterapeuta potrafi stworzyć klimat zaufania i bezpieczeństwa, a jednocześnie zachować etyczne i fachowe podejście.


Czy zatem nauczyciel plastyki, animator kultury lub inny pasjonat sztuki może sam prowadzić zajęcia arteterapeutyczne? Może, ale pod warunkiem, że zdobył odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie. Często artyści po kursach arteterapii prowadzą rozmaite warsztaty rozwojowe, zajęcia terapeutyczne w szkołach czy domach opieki. Ich praca bywa bezcenna, jednak w przypadku poważniejszych zaburzeń emocjonalnych zawsze warto skonsultować się ze specjalistą posiadającym pełne kwalifikacje.


Samodzielna praktyka arteterapii

Czy można samemu sobie urządzić małą „terapię przez sztukę”? Okazuje się, że tak, wiele technik arteterapeutycznych z powodzeniem da się stosować na własny użytek jako formę autoterapii lub higieny psychicznej. Ile razy zdarzyło nam się nabazgrać coś na marginesie kartki w stresującej sytuacji albo włączyć ulubioną muzykę, by poprawić sobie nastrój? To drobne przykłady spontanicznego wykorzystywania twórczości do regulacji emocji. Sztuka ma moc pomagania każdemu, kto zechce z nią obcować – zauważmy, że zarówno ten, kto maluje, jak i ten, kto podziwia obraz, może doświadczyć terapeutycznej ulgi. W akcie tworzenia lub odbioru sztuki uwalniają się nagromadzone uczucia, lęki i napięcia, pozwalając człowiekowi oczyścić umysł. Chwycenie za pędzel i „wylanie” na płótno swojego gniewu czy smutku bywa niezwykle kojące. Podobnie taniec w zaciszu własnego pokoju może pomóc rozładować stres, a pisanie pamiętnika – poukładać myśli po trudnym dniu.


Oczywiście, samodzielna arteterapia ma swoje ograniczenia. Nie zastąpi ona pełnowymiarowej terapii prowadzonej przez specjalistę, zwłaszcza gdy zmagamy się z poważną depresją czy traumą. Wtedy sztuka może być cennym uzupełnieniem leczenia, ale nie powinna być jedynym narzędziem pomocy. Niemniej jednak do codziennej autoreflesji i dbania o emocjonalną równowagę warto zaprosić kreatywność. Malujmy, lepmy, piszmy, tańczmy – dla siebie, bez presji efektu. Taka twórcza aktywność na własny użytek, choć prowadzona bez terapeuty, potrafi obniżyć poziom stresu i lęku, dać ujście trudnym przeżyciom oraz podnieść ogólne samopoczucie. W dobie kolorowanek antystresowych dla dorosłych, amatorskich grup teatralnych czy klubów pisarskich widzimy, że coraz więcej osób intuicyjnie korzysta ze sztuki, by zadbać o swoją psychikę. Arteterapia zaczyna się tam, gdzie człowiek świadomie sięga po sztukę, by poczuć się lepiej – nawet jeśli robi to sam we własnym salonie.


Korzyści emocjonalne i psychologiczne

Dlaczego właściwie sztuka ma tak dobroczynny wpływ na nasze emocje i umysł? Arteterapia działa na wielu poziomach jednocześnie, stąd jej wyjątkowa skuteczność. Przede wszystkim pozwala obejść ograniczenia języka, często łatwiej jest coś namalować lub odegrać, niż o tym opowiedzieć. Większość naszych najgłębszych uczuć i myśli ukrytych w podświadomości wyraża się w obrazach i metaforach, a nie w logicznych zdaniach. Arteterapia daje im kanał ujścia: poprzez rysunek czy ruch można wydobyć na powierzchnię to, co dotąd pozostawało niewyrażone. Uczestnik zajęć zyskuje tym samym nowy język ekspresji, którym opowie o swoim lęku, złości czy bólu. Już samo przełożenie trudnych przeżyć na formę artystyczną przynosi ulgę, niejako przenosimy ciężar emocji na papier, glinę czy melodię, dzięki czemu staje się on bardziej znośny.


Kolejnym kluczowym aspektem jest samopoznanie. Twórczość artystyczna to podróż w głąb siebie, arteterapia jest próbą osiągnięcia samoświadomości, lepszego rozumienia własnych doznań, emocji, potrzeb i myśli. Tworząc i potem przyglądając się swojemu dziełu z pomocą terapeuty, uczestnik może odkryć zależności między tym, co zrobił, a tym, co czuje w życiu. To prowadzi do rozpoznania swoich mocnych stron i ograniczeń, zrozumienia źródeł problemów i konfliktów oraz szukania konstruktywnych sposobów ich rozwiązania. Uzyskanie takiego wglądu owocuje pozytywną zmianą, poprawą w sposobie radzenia sobie z emocjami, bardziej adekwatnym reagowaniem w relacjach i ogólnym podniesieniem jakości życia. Uczestnicy terapii przez sztukę często zauważają wzrost swojej kreatywności także poza zajęciami. Kreatywność wyzwolona podczas malowania czy rzeźbienia może „przenieść się” na inne sfery życiowe, człowiek uczy się niestandardowego myślenia, większej elastyczności, co pomaga mu potem w rozwiązywaniu codziennych problemów.


Arteterapia pełni też funkcję regulacji emocji. Proces twórczy działa uspokajająco na układ nerwowy, koncentrując się na rysowaniu czy lepieniu, wchodzimy w stan podobny do medytacji, obniża się poziom stresu i napięcia. Badania jakościowe pokazują, że pacjenci uczestniczący w arteterapii często zgłaszają uczucie ulgi i spokoju po sesjach oraz postrzegają twórczość jako istotne źródło wsparcia emocjonalnego. Jednocześnie aktywność artystyczna pobudza wydzielanie dopaminy i endorfin, neuroprzekaźników związanych z odczuwaniem przyjemności i nagrody. Dodatkowo, tworzenie buduje poczucie własnej wartości, ukończona praca (niezależnie od wyglądu) daje satysfakcję i dumę z siebie. Osoba korzystająca z arteterapii uczy się, że potrafi coś stworzyć, ma wpływ, to wzmacnia poczucie sprawczości, często nadwątlone u osób w kryzysie. Zajęcia grupowe dodatkowo rozwijają kompetencje społeczne: wspólne śpiewanie czy granie scenek wymaga współpracy, uczy komunikacji i empatii.


Podsumowując, terapia przez sztukę angażuje jednocześnie sferę emocjonalną, poznawczą i nawet fizjologiczną człowieka, oferując całościowe podejście do jego problemów. Daje ujście emocjom, pozwala je zrozumieć i przekształcić, stymuluje rozwój osobisty i społeczny, a przy tym poprawia nastrój i redukuje stres. To trochę jak siłownia dla duszy, poprzez ćwiczenia twórcze hartujemy psychikę, zwiększamy jej elastyczność i siłę.


Wspólna twórczość w grupie jak np. robienie kolorowych bransoletek wzmacnia poczucie wspólnoty i daje uczestnikom radość tworzenia. Takie grupowe zajęcia arteterapii uczą współpracy, komunikacji i pozwalają dzielić się emocjami w przyjaznej atmosferze.


Na koniec warto podkreślić, że arteterapia to nie tylko terapia. to także sztuka spotkania z drugim człowiekiem. Wymaga uważności, empatii i autentycznej obecności ze strony terapeuty, który całym sobą uczestniczy w procesie tworzenia wraz z podopiecznym. To podejście znajduje odzwierciedlenie w wielu współczesnych inicjatywach warsztatowych, które choć nie zawsze noszą formalną nazwę „terapii”, realizują jej założenia w praktyce. Warsztaty Zamysłów są tego doskonałym przykładem. Ideą tych spotkań jest twórczy rozwój i ekspresja uczestników, cele dokładnie takie, jak w klasycznej arteterapii.


Podczas zajęć Warsztatów Zamysłów panuje atmosfera swobody i akceptacji, gdzie każdy czuje się bezpiecznie ze swoimi pomysłami i emocjami. Uczestnicy mogą zanurzyć się w proces tworzenia, odkrywając przy tym coś nowego o sobie, mierząc się z własnymi uczuciami i czerpiąc radość ze spontanicznej kreatywności. W ten sposób warsztaty te wpisują się w fundamentalne założenia arteterapii, sztuka staje się tu narzędziem autentycznego przeżywania i uzdrawiania siebie. Można powiedzieć, że Zamysły to przestrzeń, gdzie realizuje się motto arteterapii: poprzez kreatywność do lepszego życia. Uczestnicząc w takich warsztatach, doświadczamy na własnej skórze, jak uruchomienie wyobraźni i stworzenie czegoś własnymi rękami potrafi wzmocnić ducha. Sztuka i terapia zlewają się tam w jedno, w proces głęboko ludzki, piękny i potrzebny.

 
 
 

Comments


bottom of page