Silwoterapia, czyli terapia lasem
- Natasha Siemaszko
- Mar 12
- 6 min read
Updated: 3 days ago

Terapia lasem, uzdrawiająca moc natury
Wyobraź sobie: wchodzisz między wysokie drzewa, miękkie światło sączy się przez liście, a w powietrzu unosi się zapach mchu i żywicy. Z każdym krokiem miejski zgiełk cichnie, ustępując miejsca szumowi liści i śpiewowi ptaków. Czujesz, jak napięcie opuszcza mięśnie, oddech się wydłuża, myśli zwalniają. Ten stan głębokiego odprężenia i jasności umysłu to właśnie terapia lasem, znana też jako silwoterapia lub kąpiel leśna. Jej ideą jest zanurzenie się całym sobą w atmosferze lasu tak, aby za pomocą wszystkich zmysłów chłonąć to kojące, zielone środowisko.
Czym jest terapia lasem?
Terapia lasem wywodzi się z prostego, intuicyjnego przekonania: kontakt z naturą leczy. Jako pierwsi sformułowali tę praktykę Japończycy, nazywając ją shinrin-yoku (dosłownie „leśna kąpiel”). W latach 80. XX wieku rząd Japonii, zaniepokojony rosnącym poziomem stresu i chorób cywilizacyjnych, zaczął promować odwiedzanie lasów w celach zdrowotnych. Wyznaczono nawet oficjalne ścieżki terapeutyczne, gdzie naukowcy badali wpływ leśnych spacerów na organizm. Dziś, po dekadach badań, wiemy już, że regularne „kąpiele” w zieleni obniżają poziom stresu, poprawiają koncentrację, nastrój oraz wzmacniają odporność.
Choć termin shinrin-yoku pochodzi z Japonii, silwoterapia ma korzenie w wielu kulturach. W Europie od dawna ceniono leczniczą moc świeżego powietrza i drzew, już XIX-wieczni lekarze zalecali pobyt w sosnowych borach dla wzmocnienia płuc i nerwów. W Polsce terapia lasem zyskała na popularności w ostatnich dekadach wraz z modą na ekologię i zdrowy styl życia. Nie jest to jednak tylko przemijający trend, lecz powrót do czegoś fundamentalnego: do pierwotnej więzi człowieka z przyrodą. Las od zawsze był schronieniem i miejscem odnowy - dziś nauka nadaje temu zjawisku nazwę i ramy, ale sedno pozostaje magicznie proste.
Dlaczego las leczy? (nauka i zmysły)
Spacer wśród drzew to o wiele więcej niż zwykła rekreacja. Działa na naszą psychikę i ciało wielopoziomowo. Zieleń uspokaja wzrok i umysł, dając wytchnienie zmęczonemu bodźcami mózgowi. Kontakt z naturą automatycznie wycisza układ nerwowy, już po kilkunastu minutach w lesie spada poziom kortyzolu (hormonu stresu) we krwi, zwalnia tętno i obniża się ciśnienie. Pojawia się za to uczucie błogości, które psycholodzy tłumaczą m.in. teorią regeneracji uwagi (Attention Restoration Theory - ART): naturalne krajobrazy przywracają nam zdolność koncentracji i redukują zmęczenie umysłowe. Las sprzyja też uwalnianiu serotoniny - neuroprzekaźnika szczęścia - dlatego po leśnej wizycie często czujemy się po prostu szczęśliwsi i pełni energii.
Co dzieje się z ciałem? Okazuje się, że drzewa dosłownie wzmacniają naszą odporność. Rośliny emitują substancje eteryczne zwane fitoncydami - to dzięki nim czujemy charakterystyczny leśny zapach. Fitoncydy mają właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze, a wdychanie ich w lesie może zwiększać aktywność komórek układu odpornościowego. W jednym z badań w Japonii wykazano wzrost liczby tzw. komórek NK (Natural Killer), które zwalczają wirusy i komórki nowotworowe, u osób spędzających kilka dni w otoczeniu drzew. Ten efekt utrzymywał się nawet przez miesiąc po takiej intensywnej „terapii lasem”! Innymi słowy, weekend wśród drzew potrafi przeprogramować nasz organizm na długotrwałe lepsze funkcjonowanie.
Las leczy też poprzez zmysły. Kojący szum liści, stukanie dzięcioła czy śpiew ptaków działa jak naturalna muzyka relaksacyjna, która wprowadza mózg w stan harmonii. Zieleń drzew i wzory gałęzi cieszą oczy, badania dowodzą, że oglądanie przyrody może wywoływać w nas poczucie zachwytu i obniżać poziom lęku. Dotyk szorstkiej kory pod palcami czy chłodnego mchu pod stopami ugruntowuje nas “tu i teraz”, przywracając kontakt z własnym ciałem. Oczywiście zmysł węchu też ma tu swój koncert: zapach igliwia, grzybni, wilgotnej ziemi - wszystko to składa się na aromaterapię lasu, która oczyszcza drogi oddechowe i odświeża umysł.
Jak praktykować terapię lasem?
Terapia lasem może przybierać różne formy - od spontanicznej wycieczki do lasu po zorganizowane zajęcia z przewodnikiem. Kluczem jest świadome, uważne przebywanie wśród natury, zamiast zaliczania kolejnych kilometrów szlaku na czas.
Oto kilka sposobów praktykowania silwoterapii:
Kąpiel leśna (shinrin-yoku) - powolny, niespieszny spacer bez konkretnego celu. Ważne jest zanurzenie się w atmosferze miejsca: zwolnij kroku, zatrzymaj się przy ciekawym drzewie, usiądź na pniu. Pozwól zmysłom chłonąć otoczenie, spójrz w koronę drzewa, wsłuchaj się w śpiew ptaków, poczuj zapach wilgotnej ziemi. W kąpieli leśnej nie chodzi o wysiłek fizyczny, lecz o bycie tu i teraz w lesie całym sobą.
Medytacja wśród drzew - znajdź ciche miejsce, gdzie czujesz się dobrze (może to być polana lub przestrzeń pod rozłożystym dębem). Usiądź wygodnie, zamknij oczy i skup się na jednym zmyśle, np. na słuchaniu odgłosów natury lub obserwacji oddechu. Drzewa wokoło tworzą poczucie osłony i bezpieczeństwa, co ułatwia wejście w stan głębokiej relaksacji. Taka medytacja pomaga ukoić rozbiegane myśli. Wiele osób doświadcza w lesie poczucia większej klarowności umysłu i perspektywy na problemy.
Świadoma obserwacja przyrody - potraktuj las jak żywą galerię. Możesz wybrać jeden element, na którym się skupisz: np. przez kwadrans obserwuj ptaki krążące między gałęziami, mrówki uwijające się przy ścieżce albo chmury przesuwające się nad koronami drzew. Taka uważna obserwacja uczy cierpliwości i zakotwicza uwagę w chwili obecnej, co działa odprężająco na umysł przeciążony bodźcami cyfrowego świata.
Kontakt fizyczny z drzewami - brzmi to może nieco ezo, ale ”przytulanie drzew” ma swoje realne zalety. Oparcie się plecami o pień lub objęcie ramionami starego buka pozwala poczuć jego ciepło, strukturę, a nawet delikatne wibracje. Wielu ludzi opisuje, że czerpie z tego siłę i spokój, jakby przekazywane im były sędziwe mądrości lasu. Niezależnie od metafor, taki bliski kontakt z naturą pogłębia poczucie więzi z ziemią i uspokaja tętno.
Powyższe praktyki można wykonywać samodzielnie, ale dla niektórych osób świetnym rozwiązaniem są też zorganizowane sesje terapii lasem z doświadczonym przewodnikiem. Taka osoba pomaga nam bardziej świadomie wejść w kontakt z otoczeniem, proponuje ćwiczenia oddechowe, wskazuje interesujące detale przyrody, czasem zadaje pytania skłaniające do refleksji nad tym, co czujemy będąc w lesie. W efekcie łatwiej jest przełamać początkową niecierpliwość czy rozproszenie i naprawdę zanurzyć się w doświadczeniu.
Las, sztuka i zmysły: Retreaty Zamysłów
Terapia lasem nie musi ograniczać się jedynie do biernego chłonięcia natury, można ją twórczo połączyć z innymi aktywnościami. Przykładem są retreaty organizowane przez Zamysły, które wpisują się w filozofię silwoterapii, a jednocześnie dodają do niej element pracy ze sztuką i zmysłami. Uczestnicy takich wyjazdów nie tylko spacerują po lesie dla relaksu, ale też angażują się w różnorodne działania kreatywne inspirowane naturą. Może to być np. tworzenie mandali z szyszek i liści, fotografia przyrodnicza, a nawet warsztaty pisania poezji w leśnej scenerii. Sztuka staje się tu narzędziem pogłębiania więzi z przyrodą - pomaga wyrazić emocje i doznania, które budzi w nas las, oraz uważniej przyjrzeć się detalom otoczenia.
Nasłuchiwanie ciszy.
Integralnym elementem Zamysłowych Retreatów jest praca z każdym zmysłem. Las stanowi idealną salę ćwiczeń do uwrażliwiania naszego słuchu, wzroku, dotyku, węchu, a nawet smaku. Uczestnicy są zachęcani, by wsłuchać się w tętno przyrody: odróżniać odgłosy poszczególnych ptaków, wychwycić daleki szum strumyka czy po prostu doświadczyć momentów absolutnej ciszy między odgłosami. Pod okiem prowadzących ćwiczą też uważne patrzenie, obserwują różnice odcieni zieleni, ruch chmur odbijających się w leśnym stawie, układ żyłek na liściu trzymanym w dłoni. Dotykają faktury kory, chłoną zapach rozgniecionych w palcach igieł sosny. Takie multisensoryczne doświadczenia pozwalają zanurzyć się w lesie pełniej niż kiedykolwiek wcześniej. To właśnie wyróżnia podejście Zamysłów - łączenie natury, sztuki i zmysłów w jedną, spójną opowieść o byciu tu i teraz.
„Wchodziłam w las i mogłam po nim błądzić bez końca. Robiło się ciszej, las stawał się ogromną, przytulną głębią, w której można się schować… Tu łzy mogły płynąć, przemywając oczy i poprawiając wzrok.”
- pisała Olga Tokarczuk o doświadczeniu obcowania z puszczą w powieści "Prowadź swój pług przez kości umarłych". Ten poetycki fragment oddaje istotę terapii lasem: wśród drzew odnajdujemy ukojenie dla skołatanych emocji, przestrzeń na bezpieczne przeżywanie smutku i radości, lustro dla własnych myśli. Las nikogo nie ocenia - pozwala nam być sobą w najczystszej postaci, ze wszystkimi emocjami, które w nas drzemią. Dzięki temu po wyjściu spomiędzy drzew często widzimy więcej, nie tylko tak jak Tokarczuk, dosłownie „poprawiając wzrok” zapłakanymi oczami, ale i w przenośni: dostrzegając rozwiązania problemów, nabierając dystansu do codziennych spraw, wyraźniej odczuwając, co jest w życiu ważne.
Odkryj moc lasu samemu
Terapia lasem jest dostępna dla każdego z nas, wstęp do lasu jest darmowy, a zielone sanktuarium czeka tuż za rogiem miasta lub w pobliskim parku. Nie potrzebujemy skomplikowanych przygotowań ani specjalistycznego sprzętu, by zacząć czerpać z jej dobrodziejstw. Wystarczy odrobina chęci, by wyłączyć telefon, założyć wygodne buty i wybrać się między drzewa z otwartym umysłem. Jeżeli jednak czujemy, że chcemy głębiej wejść w ten doświadczenie lub podzielić je z innymi - warto rozważyć udział w retreatach Zamysłów. To wyjątkowa okazja, by pod okiem pasjonatów natury, ruchu i sztuki spędzić kilka dni w harmonii z przyrodą, własnym ciałem i kreatywnością.
Niezależnie od tego, czy wybierzemy zorganizowany wyjazd, czy samodzielny spacer po lesie, jedno jest pewne: las ma moc, by uleczyć nasze przemęczone dusze i ciała. Warto dać sobie szansę, by tej mocy doświadczyć. Być może już podczas najbliższego weekendu zamiast kolejnych godzin przed ekranem podarujemy sobie czas wśród drzew. Wsłuchajmy się w szept lasu, poczujmy pod palcami chropowatą korę, nabierzmy w płuca pachnącego powietrza. Nasze zmysły odżyją, stres odpłynie, a my wrócimy do codzienności bogatsi o spokój i energię. Las czeka, by podzielić się z nami swoim uzdrawiającym sekretem - wystarczy wyjść mu naprzeciw.
Comentários